Szukaj na tym blogu

sobota, 31 sierpnia 2024

 

                                            Straszny "sen" Papkina...

Była burza, grzmiało w oddali, a potem przyszła do nas. Błyskawice rozświetlały i tak jasny pokój przez lampki ledowe na balkonie. Przez zamknięte   powieki odbijały się w moich oczach . Schowałem się pod kocem, aby unikać rozproszenia i tak  przerwanego snu. Była czwarta trzydzieści (4:30), jak wyświetlał zegar na suficie. Tak naprawdę noc miałem już z głowy, bo nim burza dotarła  nad moją mózgownicę, koszmar nocny plątał się po mojej jaźni. Skąd to pieroństwo się bierze - nie wiem. I tak mam niemal każdej nocy. Budzę się od jakiegoś czasu pomiędzy drugą (2:00), a trzecią (3:00), a najczęściej właśnie o trzeciej (3:00). Staram się wytłumaczyć to zjawisko, ale mi nie wychodzi. Czytam wyjaśnienia w Internecie, ale zawsze uważałem, że są to wyssane z palca i czyjejś głowy bzdury o duchach i innych, aby zaistnieć w przestrzeni medialnej. Bo dziś tych jaśnie oświeconych znawców i wróżbitów namnożyło się całe zastępy. "Strzeżcie się  fałszywych proroków" - tą maksymą staram  się kierować, ale jak jest naprawdę - sam chciałbym wiedzieć...I jeszcze te zwidy. Zawsze coś przemyka przed oczami - ciemna plamka, ni to pająk, robak, czy coś, błysk tak jakby coś umykało mi z pola widzenia. Te zjawiska (nadprzyrodzone) być może wynikają ze stresów, których niby nie odczuwam, ale one są i tłoczą się w moim wnętrzu , niedostrzegalne, a jednak...Koszmar, którego  niby się nie odnoszę, ale jest zastanawiające, jak z biegiem czasu zmienia się ludzka mentalność i materia powodująca coś na wzór, może nie strachu, ale stanowi zagadkę, której jako laik nie jestem w stanie zrozumieć...A burza huczy wokół mnie, deszcz zacina i wygrywa swoją melodię na dachu wiaty nad moim oknem. Gra melodię, ale już nie senną, lecz mówi wprost: "Pora wstać, nowy dzień nadchodzi."  Jaki będzie trudno przewidzieć. Jednak za kilka godzin znów nadejdzie noc i znowu ta sama walka z niewiadomą. Chyba, że stanie się "cud"  i nastanie noc spokoju, bez burzy, deszczu i....koszmarów.
Spokojnego wypoczynku, ostatniego sobotnio niedzielnego  kończących się wakacji.

Pozdrawiam, do usłyszenia.
                                                                                 P  a  p  k  i  n
                                    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz