Szukaj na tym blogu

niedziela, 21 sierpnia 2016

Zagubiony sen...
Musiał gdzieś mi wypaść z kieszeni, gdy przedzierałem się przez gąszcz złudzeń i nie poukładanych myśli. Wypadł bezszelestnie - sam nie wiem, kiedy to się stało... O czym był?
Nie pamiętam...! Zabrał ze sobą wspomnienie o kształtach moich snów. Teraz moje noce są ciche, bez treści i posmaku marzeń... Nie zwiedzam odległych krain, nie spotykam nieistniejących ludzi, nie śmieję się z nierzeczywistych powodów... Zgubiłem klucz do zamkniętych drzwi... Chcę go czym prędzej znaleźć. Jeszcze nie obejrzałem go dokładnie, nie pamiętam już zapachu spełniania i nie dotknąłem każdego kawałeczka moich wyobrażeń - to nie może się tak skończyć...!  Gdybym wiedział, że tak może się stać, przypiąłbym go łańcuszkiem do mojego serca. A teraz moja kieszeń straszy pustką i tęskni za tym, co z niej wyleciało. A może snom jest za ciasno w mojej głowie...? Nie chcę nowych snów z półki najdziwniejszych imaginacji. Chcę te moje wyplecione własną wyobraźnią. Te, które często przelewam na papier... Te niedoskonałe, nie pasujące do świata w jakich przyszło o nie dbać...Gdzie jesteś mój zagubiony śnie...?
                                                                                    *
22 sierpnia 2011 roku, w Londynie zmarł mój szwagier - Andrzej. Został pochowany w Bristolu, w miejscu zamieszkania jego córki - Justyny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz