Świat moich myśli w słowa zamieniony...
Świat, w którym żyjemy jest szaleństwem - jakże inny od tego sprzed czterdziestu pięciu lat...jest tak odmienny, że aż strach pomyśleć, co przyniosą najbliższe czasy...Jak to dobrze, że moje dni są "policzone," bo gdyby nie to, trudno byłoby wytrzymać, choć już i teraz nie mogę odnaleźć się w tej rzeczywistości...Dzisiejszemu pokoleniu ten stan rzeczy odpowiada - Oni są na "swoim" i czują się jak ryba w wodzie. jakieś śmiechy, chichy słychać zewsząd. Jak Oni uwielbiają ten bajzel. Aż trudno uwierzyć, ani się zdziwić. A powiedz słowo, to zaraz chamem zostaniesz, dziadem, czy śmieciem...Właśnie dziś miałem taka przypadłość w autobusie. Wsiadł podchmielony jegomość na jednym z przystanków, z piwem w ręce i od razu przyczepił się do siedzącej obok mnie dziewczyny. Trącał ją i zaczepiał...Nie wytrzymałem, zwracając mu uwagę na jego zachowanie. Mamrał na cały głos wyzywając mnie od najgorszych słów. Na najbliższym przystanku wyprowadziłem gościa z autobusu, wypychając go siłą. Powiedziałem też, że może mam swoje lata, ale rąk na urlopie nie mam. Szkoda tylko, że stracił piwko, bo stłukła mu się przy okazji butelka. Ciekawe, czy pozbierał szkło...?Jakże to obrzydliwe, to nowoczesne chamstwo przewijające się w różnych formach, a także przez znakomite "autorytety." Draństwo, zaprzaństwo - lecz dla nich, to raj, w którym jak w złocie się tarzają...Gdzie się podziały te czasy, kiedy słonko jasne na niebie świeciło i pszczółka za uchem bzyknęła, gdzie żuczki i wieczorne nietoperze...? Dziś świat otępiały jakiś, a z każdego zakamarka wyłażą pokraki podobne do tego dzisiaj - nieporównywalny, nieprzyjazny -
nowoczesny (?) a zarazem głupawy. Do czego zmierza ten głupi świat, który sam potępić się nie może, a nawet nie chce?! Świat w masce zakłamania, obojętny na los drugiego człowieka, manipulacji, poniżenia, nienawiści...
"Nie potrafię moja mała piękna Muzo,
bo zbyt wiele jeszcze we mnie bólu oraz złości,
nim odpocznę, minie jeszcze czasu dużo,
tak daleka jeszcze droga do...radości."
Doświadczony człowiek wie, kiedy się poddać i czyni to świadomie. Czy ja też mam się jej poddawać, nie czekając aż wypełni się mój los? Czas mnie pokonał...Odejdę w poczuciu własnej niemocy...Nie płaczcie po mnie, oszczędzajcie łzy, jeszcze się Wam przydadzą, kiedy płakać będziecie ze szczęścia w ramionach innych czasów...
Bardzo, bardzo miłego dnia życzę...
P a p k i n
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz