W e e k e n d o w o...
...Troszkę sobie poleniuchowałem odsypiając ostatnią nieprzespaną noc...Moje dzisiejsze nieco dłuższe spanie zaowocowało tym, że dzień rozpocząłem troszkę później, ale też pracą przy skalniaku. Posadziłem pierwsze kwiaty - bratki (myślę, że nawet słaby przymrozek nic im złego nie zrobi) oraz krzewy. Super to wygląda, nie jest już tak goło, jak do tej pory. Pogoda jest zmienna, troszkę deszczu i słonka na przemian - co dalej, zobaczymy.P a p k i n
Nie wiedziałem, że masz własny skalniak. I że zacząłeś już w nim coś robić. A ja muszę niestety czekać na koniec Czerwca aby wyfrunąć z chaty tylko dwa miesiące na działkę.
OdpowiedzUsuńOczywiście - mam i już coś tam widać, bo robię go od ubiegłego roku wożąc kamienie i inne elementy. Co do działki to fakt, te dwa miesiące jeszcze idzie wytrzymać, a potem pełna laba. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDobrze Ci pisać, he he ale od tego sezonu znowu będę przewożony na działkę na starym rozwalającym się wózku. Krzychu bowiem uciekł na stałe do Szwecji. :/ Ale o tym sza! Niech to zostanie między nami.
OdpowiedzUsuń