Konkurs Chopinowski....
Mój wnuczek (lat 10) dostał za zadanie w szkole napisać wypracowanie dotyczące zakończonego Konkursu Chopinowskiego. Ma dokonać krótkiego opisu podając m. im: pełną nazwę Konkursu i która to edycja odbyła sie w tym roku. Od kiedy organizowane są Konkursy i co ile lat sie odbywają. Musi też podać co najmniej jedno nazwisko polskiego wykonawcy, ale z poprzednich lat, czy też nazwisko tegorocznego zwycięzcy Konkursu....Zadanie na miarę osoby dorosłej, nie dla 10-letniego ucznia. Uważam, że nauczycielka od muzyki żyje w innym świecie. Skąd niby takie dziecko ma wziąć informacje i w sposób prawidłowy zadowolić durnowatą panią? Oczywiście - zadanie "odrobiłem" za wnuczka, ale obawiam się, że pani ta stwierdzi, że to nie On pisał wypracowanie. Takie przypadki są częstym niezadowolenie nauczycieli....Co innego ja sam, który na bieżąco śledziłem Konkurs wsłuchując się w wykonania utworów poszczególnych wykonawców i mam swoje własne odczucia...."Cisza - czas, gdy jestem sam, kiedy cisza rozpościera się wokół, gdy odpoczywam w dzień lub o zmroku, gdy wsłuchuję się w treści muzyki, gdy Chopin gra i myśli moje pieści...Cisza - błogi czas spokoju nie zakłócony niczym, nawet słowem. Półmrok nocy , zamknięty w sobie - taka modlitwa, gdy zasypiam....Znalazłem chwilkę małą - małą wolną chwilę. Zatrzymałem się w biegu codzienności, przycupnąłem przy akordzie Chopina. Przymknąłem oczy i dałem sie ponieść w nieznany świat. Znalazłem się tam, gdzie kryształowa woda szemrała w górskim potoku, gdzie wodospad z entuzjazmem opowiada swoje historie...
Tam, gdzie rzęsisty deszcz próbował dorównać geniuszom,
gdzie odgłosy burzy krzyczały potęgę natury.
Widziałem wiatr szalejący pośród gałęzi drzew
i zwariowane pląsy wyczyniający w polu.
Widziałem turkusowe morze rozkołysane do granic
ubrane w białe bałwany.
Słyszałem spiew ptaków, muzykę kwiatowych dzwonków,
szept zwiewnych traw.
Widziałem taniec - raz skoczny, a później lekki
niczym podmuchy piórka....
Znalazłem chwilkę -
małą, wolną chwilę w maratonie życia -
przytuliłem muzykę Chopina i pieścić będę,
by rozkwitała we mnie nowymi obrazami -
każdego dnia....
Taka błoga chwilka w ciszy i spokoju,
aż po nocy kres....
Oczywiście - powyższe slowa nie mogły by "wylądować" w wypracowaniu ucznia z jednej przyczyny - "dwója" była by aż nadto surowa...Ale cóż, trzeba się z tym pogodzić, że od tej pani, ja również dostanę ocenę z minusem....
Pozdrawiam i życzę udanego tygodnia.
P a p k i n
3 kliki myszką. Stąd. Niestety nawet tego nie chce się niektórym dzieciom robić. Tymczasem w tych samych szkołach 10-latki nagminnie ściągają gry komputerowe i zamulają tym szkolny sprzęt. Tu wiedzą jak.
OdpowiedzUsuńTo też prawda. Gdyby szerzej przyjrzeć się problemowi, to sprawa wygląda zastraszająco. Rozważałem to pod katem wnuczka i doszedłem do wniosku, że sam nie jest w stanie sprostać zadaniu i to nie pod katem znajomości gier, telefonów, czy innych nowinek teraźniejszego świata.
OdpowiedzUsuńPonieważ kiedyś pracowałam w polskiej szkole, to doddam jeszcze, że najczęściej zadania domowe nie są wymyślane przez nauczycieli. W językach obcych jest inaczej, natomiast nauczyciele polskiego, historii czy muzyki najczęściej stosują się do podręcznika, a ten do programu nauczania. Sytuacja polityczna pikuje, ale w przypadku ministerstwa oświaty to nie jest kwestia ostatnich 6 lat, tylko kilkunastu - każdy kolejny minister był coraz gorszy i coraz bardziej oderwany od rzeczywistości.
Usuń