Tak - jestem wkurzony, nawet na siebie samego, bo uległem decyzjom, którym byłem przeciwny - tu jednak była "siła wyższa...." Gdyby nie to, że w ostatnich dniach uległem "rozstrojowi pogodowemu" - przewiało mnie do szpiku kości, do tego stopnia, że zmuszony byłem sięgnąć po leki przeciw przeziębieniu, to "strzelił" bym sobie ciepłe piwko z sokiem lub bez, a tak poprzestałem na herbatce z cytryną i dobrym bieszczadzkim miodem z pasieki szwagra w Solinie. Ale jak wszystko minie, zrobię sobie "wakacje" takie, których do tej pory zrealizować nie mogłem i pojadę w miejsce, do którego nie było mi dane dotrzeć. Gdzie za oknem miał będę przedni widok gór, wielkiej wody i kolejki gondolowej. Gdzie to jest....? - jasne, że nie napiszę, chcę tam mieć świety spokój....Życzę udanego tygodnia, bo przed nami Adwent.
Pozdrawiam.
P a p k i n
Witam Cię Staszku 😃 Życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia i pozdrawiam 👋 Trzymaj się ciepło
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu. Dziś już wszystko dobrze. Mam nadzieję, że do niedzieli wydobrzeję. Pozdrawiam i życzę udanego weekendu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń