Szukaj na tym blogu

piątek, 21 października 2016

Czas zadumy...

Tak się złożyło, że w ostatnim czasie, częściej niż zwykle poruszam temat cmentarzy i nie tylko z powodu zbliżającego się Święta Zmarłych i Zaduszek. Mam też szczególny powód,
gdyż nie mogę patrzeć, jak grobowiec protoplastów rodziny mojej Babci ulega samo dewastacji spowodowanej upływem czasu, a Ci, którzy powinni ratować ten zabytek cmentarnej architektury, nie robią nic w tym kierunku...Ale to osobny temat na kiedyś, bo nie ulega wątpliwości, ze tematem tym zajmę się w niedalekiej przyszłości....bo grobowiec ten dziś wygląda tak....


W przeciwieństwie do  mojego Dziadka - człowieka na wskroś wesołego i obdarzonego poczuciem humoru, okropnie nie lubił On cmentarzy obchodząc je z daleka. Jeśli idzie o mnie, to temat ten mnie nie przeraża, ani nie niepokoi. Zbierając materiały do rodzinnej Sagi, penetrowałem te miejsca spędzając długie godziny w biurach cmentarnych. Traktowałem to jak normalne czynności. Cmentarze nierozerwalnie wpisane są w nasze otoczenie... W mogiłach, w nagrobnych inspiracjach i ciszy nekropoli, zapisana jest historia zarówno całych narodów, jak i zwykłych ludzi. Szukając inspiracji do tematu Bieszczad, a także tych miejsc, z którymi jestem nierozerwalnie związany, przyszedł mi do głowy fragment wiersza Bolesława Leśmiana, w którym "Znikomek" na istnienie spojrzawszy z ukosa, wszedł na cmentarz: "śmierć, trawa, niepamięć i rosa..." W moim przekonaniu zdanie to, a raczej jego druga część najlepiej oddaje niepowtarzalną atmosferę panującą na cmentarzach -  od wielkich nekropoli i narodowych panteonów poczynając, a kończąc na zarośniętych bluszczem małych i zapomnianych cmentarzykach, jak ten choćby w...Siankach. 


Takie dni, jak choćby własnie 1-2 listopada, kiedy puste i senne alejki cmentarzy zapełniają się gwarem odwiedzających, a groby wyglądają tak, jakby je przed chwilą wzniesiono i tylko z pozoru burzą ową atmosferę spokoju i zamyślenia.... Cmentarz - cisza i bezwład. Tutaj zawsze panuje specyficzny rodzaj ciszy i bezwładu, w którym każdy ruch zdaje się być dostrzegalny, a dźwięk zwielokrotniony. Nie wiem, czy to złudzenie, czy podświadomość. Wydaje mi się jednak, że groby zawsze spowija lekka mgiełka.... Dla mnie cmentarze to nie tylko miejsca pochowku zmarłych, lecz także, a może przede wszystkim miejsca zadumy, kontemplacji i...nauki. Odkryłem je kiedyś przypadkiem własnie w Bieszczadach....


                                                                                                                       P a p k i n


                                                                                                                          

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz