Szukaj na tym blogu

piątek, 15 września 2017


                  Jesień, choć jeszcze lato...

Do końca kalendarzowego lata jeszcze sześć dni, a my już mamy taki dziwny czas i dziwnie piękny - czas jesieni. Przyroda powoli zasypia w tym kołysaniu błogą ciszą, nostalgią, marzeniem, kładąc w nasze dłonie bukiet z kolorowych traw i liści. Spadające z konarów drzew ścielą się pod naszymi stopami w dywany tak piękne, że pojąć nie można. Tak, tak - jeszcze chwila i tych liści będzie sporo, a ostatnie z nich falując na wietrze mienić się będą w słońcu barwami tęczy kusząc tak kształtem jak i barwą nim opadną pod nasze stopy... Jesień nadchodzi cichutko ścieląc pod nasze stopy w złocie, czerwieni i brązie utkany przez wiatr
perski dywan, delikatny i puszysty jak włosy małego dziecka. Wiele gatunków ptaków już odleciało, inne szykują się w drogę mieszając się na niebie z obłokami, układają w klucze. Za chwilę odlecą, by za rok przylecieć w miejsca wiadome. Świat coraz częściej ma mleczną barwę, otulony porannym woalem zmarzniętej rosy. A w południe wita nas zasłona jesiennego deszczu...Jesień maluje baśniowe scenerie, rajskie krajobrazy otulone w mgły, okraszając je puchem babiego lata. Kolory mówią do nas swoim językiem. Żółty - rozświetla zakamarki duszy, przypomina o upływie czasu. Czerwony - serce, barwą kwiatów codzienności głaszcze delikatnie. Pomarańczowy - zapachem owoców nadaje sens życiu tak soczysty, że nie sposób określić. Zielony - to radość zaklęta w okruchy dnia w żywice drzew skrywający niespodzianki jutra... Jeszcze można zrobić kilka rowerowych wycieczek w okolice lasu i pustych pól o tej porze roku, a potem odstawić na długą zimę swój popularny środek wolności.... Nadchodzi jesień cichutko, jakby na paluszkach...także jesień mojego życia.
Miłego weekendu wszystkim życzę.
                                                            P  a  p  k  i  n
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz