Zagubione serca...
Rozstanie w lesie może być bolesne... Dwa serca wycięte w korze drzewa pozostaną tu na zawsze. Nawet te połączone strzałą Amora czeka ten sam los. I tylko przypadkowy przechodzeń może znajdzie ten znak uczucia zarastający zębem czasu. Uczucie, które pozostało gdzieś daleko za mgłą, czasem wróci we wspomnieniach, lecz rzadko w naturze - no, chyba że.... Takich serc spotykałem wiele - może i ja sam kiedyś jedno takie wyciąłem..? Ale gdyby nawet, było to tak dawno, że dziś trudno pokusić się stwierdzeniem autentyczności takiego "dzieła." Być może tak było. Jednak od tamtego dnia upłynęły całe "wieki," a dziś trudno nawet odgadnąć, gdzie, w którym miejscu serce to zaznaczyłem. Czy drzewo to dotrwało po dziś dzień? Jaki los go spotkał? Co do serca... Ono było szczęśliwe do momentu, kiedy musiało odejść. Cichutko, jakby na paluszkach gdzieś, gdzie myśl ludzka nie sięga. Ile takich serc na drzewach pozostało i czy były szczęśliwe? Jaki ich los i czy osiągnęły szczęścia pełnię? O tym wiedzą tylko Ci, którzy ofiarowali swoje serce temu drugiemu sercu. I niech będą szczęśliwi...P a p k i n
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz