21 września...(2017)
Właśnie dziś obchodziła by swoje święto..."Ostatni dzień lata,
jakże dziwna data,
choć całkiem normalna...."
Jesteś mi tak bliska, choć dawno Cię nie ma...
Zgasłaś na zawsze, pozostawiłaś po sobie w sercach wszystkich co Cię kochali, wielki smutek i łzy.
Byłaś moim szczęściem i radością...
Tomik wspomnień w Tryptyku dla Ciebie, to wyraz hołdu i pamięci. Wszystko co związane z Twoją osobą, jest dla mnie cenne, nawet przypadkowe słowa, wierszyki. te mówiące i będące podobne do treści moich myśli. banalne w swoim zabarwieniu, kiczowate...ale zawsze stanowiące wspomnienia - to jakby rozmowa z Tobą...
"...Piszesz Kochana, że ślad na kamieniu
został zapewne, że w oka mgnieniu
minęła droga, co długo trwać miała,
że pamiętasz...choć zapomniałaś...
Że na pytanie ludzkiej ciekawości
nie masz odpowiedzi,
że "blisko starości...(?)"
A mnie się w pamiętniku kartki poplątały -
ta była z soboty -
rozgardiasz niemały,
tamta z niedzieli względem wspomnienia,
ta z przed lat dwudziestu odnośnie kochania...
Oj działo się działo - wiesz moja Kochana,
ile radości w sercach, z wieczora lub z rana,
ileż zadumy, tudzież beztroski,
obaw i smutku, udręk miłosnych...
Na innej kartce rząd równiutkich literek,
bo życie składa się z prań, a także przepierek,
na tej zaś popatrz - same bazgroły,
bo choć ubrany jestem, czuję się gołym
i ciągle wracam do dnia strasznego,
zapomnieć nie mogę, nie mogę niczego...
Tak - czekasz na odpowiedź, jak inni czekają,
wiec co mam odpowiedzieć,
skoro całą zgrają myśli się tłoczą
w mojej biednej głowie
i choćby nie wiem co - niczego nie zrobię...!
Tak! Spaliłem nasze wszystkie listy
i z tego powodu czuję się "nieczystym,"
bo to była pamiątka dla wszystkich potomnych
mówiąca o miłości, o czasach niezłomnych
dla naszych uczuć i miłości wielkiej,
uleciały w niebo te nadzieje wszelkie.
Kartkom, pocztówkom, fotkom pobladłym
i łzom co spływają w ruchu ciszy
została jedyna nadzieja,
że teraz na nowo wszystko pozbieram
i pozostawię wszystko w porządku -
zaczynam więc pisać jakby od początku...
A w podniebnym sekretarzyku
wyschnięte kałamarze,
nikt nie opisuje ostatnich lat zdarzeń -
dyskretnie nalewam serdeczny atrament
pisząc jak poeta,
pióro zanurzam powoli,
w pamięci słowo, które rozbawia,
może czasem boli,
wszystkie moje troski,
przelewam na papier,
w staranności zapisu
dzierżąc dostojeństwo,
bo w człowieku najcenniejsze
jest...człowieczeństwo....
Porządkuję bałagan narosły przed laty,
wspominam Ciebie Kochana,
swoją Mamę i Tatę
i wszystko, co związane z Twoją Krainą -
bo moje wspomnienia o Tobie
nigdy nie zaginą...!"
(8 listopada 2011 r.)
P a p k i n
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz