Takie sobie myślątka - zapiski rozsypane...
Zapewne było to już jakiś czas temu, może przed rokiem, może dłużej (jak ten czas leci), napisałem, że chcę (może chciałbym) "odpocząć" sobie od pisania na jakiś czas - zrobić krótką przerwę? Pomyślałem również, że chyba bym się za bardzo stęsknił za wszystkimi bez wyjątku i każdym z osobna. Może się powtarzam, ale tak właśnie jest. A skoro piszę, oznacza to, że żyję. Może kogoś zanudzam, bo czasem coś mi się śni po nocach, a potem zastanawiam się, czy to już przesyt, czy tylko namiastka czegoś i to coś trzeba poprawić, uzupełnić...? Tak, czy siak - czasem czasem się powtarzam. Kiedyś ktoś mi powiedział, że robota, to głupota i do dziś nie wiem do czego to przypiąć, co miał na myśli. Zastanawiając się nad tym "przesłaniem" pomyślałem,że może jestem niespełny rozumu, choć z drugiej strony, jak wiem - praca uszlachetnia. Zawodowo już nie pracuję i dobrze, bo bym chyba kręćka dostał, na co inny odpowiedział, że teraz będziesz miał mnóstwo czasu dla siebie... Guzik prawda, czasem tego czasu tak brakuje, że musiał bym z nocy zrezygnować. Moją pracą (dorywczo) jest pisanie tych wypocin, które czasem rzeczywiście mogą komuś nie pasować, ale na to jest rada...a inni mnie czytają. I chyba tym pisaniem wypracowuję sobie ciepłe miejsce "u Pana Boga za piecem..." (?) Ale też niepokoi mnie fakt, że prędzej niż myślę dorobię się garba przez schylanie nad stołem. Bo gdyby był to czas przed świąteczny (obojętnie, jakie to święto), to mógłbym zakłócić atmosferę świąt. Mógłbym też przez nieostrożność zasnąć snem niedźwiedzia z kartką pozostawioną na widocznym miejscu o treści: - "Proszę mnie nie budzić przez jakiś czas..." Tak, czy owak, w wolnej chwili upajam się muzyczką, dobieram tematy według nastroju i...chęci. Z optymizmem spoglądam na Was, życząc uśmiechu i wakacyjnych wojaży, na które wkrótce też się wybieram. Życzę pogody ducha...
P a p k i n
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz