Szukaj na tym blogu

środa, 18 lipca 2018

                           Usiądź wygodnie w fotelu i...

Ach, to lato,,,a miało być takie piękne i upalne....Nie mniej powielam opinię większości zapewne, że człowiekowi trudno jest dogodzić - co by nie było, co by się nie zdarzyło, zawsze będzie narzekał. Nie inaczej jest teraz. Zewsząd słyszę podobne opinie. Ja jednak znajduję pewien sposób na tego typu anomalie pogodowe słuchając muzyki i zajmując się sprawami, które często zaprzątają głowę każdemu śmiertelnikowi. Chodzi o sprawunki typu - ręczne pranie i podobne. Bo jeśli się tego nazbiera w wyniku jakiejś "dolegliwości" typu lenistwo, tak to potem jest. Ale nie to jest tematem dzisiejszego rozważania. Grzebiąc w Internecie, szukałem czegoś, co mogło by umilić troszkę nastrój spowodowany tym, co dzieje się za oknami. Szaro i ponuro, mokro - widok raczej do niczego nie zachęcający. Ale na to też jest sposób, choć na chwilę: - "Nie masz co robić, weź się za jakąś robotę" i to jest to, o czym wspomniałem. Ale na poważnie...Szukając - może sam nie wiem czego, natrafiłem na blogera, który zamieścił informację dotyczącą amerykańskiego zespołu (a może grupy) pod nazwą: "Edward Sharpe and The Magnetic Zeros." Zapoznałem się z historią zespołu i jakby odkryłem go na nowo i nie będę przytaczał tu jego historii. Nie mniej, utwory tej grupy kojarzą mi się raczej z lekkim jazzem nowoorleańskim, czy soulem, wynikającym raczej z buntu i wędrowania o zabarwieniu religijnym. Nie jestem znawcą tematu, ale tak to sobie wyobrażam...."Idę przed siebie drogą wyboistą do Ciebie Panie, gdzie Twoje ścieżki prowadzą..." Przy czym treść utworów wcale nie ma tego typu zabarwienia....Przy okazji odsłuchałem inny utwór tej grupy w połączeniu z zespołem "Mumford and Sons," a był to utwór "This Train Is Bound For Glory." Oczywiście są dwa różniące się klipy tego samego utworu - jeden spokojniejszy w nieco innej aranżacji, drugi jakby zwariowany, bardziej dynamiczny i to ten najbardziej mi się spodobał. Ale nie jest ważne, który bardziej wpada w ucho. Najważniejsze, żeby teraz - przy tej pogodzie usiąść wygodnie w fotelu lub gdzie kto może i "zatopić" się w ciszy swojego domu (pokoju), w melodyjną atmosferę sącząc aromatyczną i pachnącą kawę. Upajać się chwilą i...melancholią...Miałem dylemat, który z utworów zamieścić jako pierwszy, bo każdy jest tego wart. Tak więc co jakiś czas będę je przedstawiał, a dziś "Carries On." Udanego dnia życzę i pamiętajcie - dużo uśmiechu od ucha do ucha. Bywajcie...!

                                                                        P  a  p  k  i  n


  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz