Może w którymś miejscu się powtórzę,
może słowa kiedyś te pisałem,
z fusów kawy wiec niczego nie wywróżę,
bo co było zapisane to się nie odstanie.
Taki tomik z refleksjami i zadumą,
powstał kiedyś lecz nie został zapomniany,
bo świat w myślach zaklętych się schował,
jak lekarstwo przytknięte do rany...
(11 marca 1978)
Cykl jakże starych słów na kartkach papieru spisanych kiedyś...Ten czas tak szybko biegnie, przemija, dni uciekają, lata całe, my także w miejscu nie stoimy...Kiedy wraca się do starych pamiętników, a mam w posiadaniu unikatowy z końca XIX wieku, pisany przez stryjenkę mojej Babci, kiedy zatapiam się w jego treści, staję się innym człowiekiem, a nawet zazdrosnym, że nie żyłem w jej czasie. Prezentowałem gdzieś na początku kilka fragmentów z tego pamiętnika...Również i te moje zapiski z przed lat wzbudzają u mnie sentyment. Czytając je, uśmiecham się pod nosem z ich naiwności, a zarazem prostoty - te kiczowate wiersze i treści prozy...Są moje takie jakie są, czasem mądre, innym razem głupie, ale są to myśli, które kultywują pamięć tamtych czasów, dni dzieciństwa, lat młodzieńczych i dorosłości...Dlaczego się powtarzam? Bo może tak trzeba - mówić, przypominać, wspominać i cieszyć się życiem...Tak więc wkraczasz w progi mojego świata...Rozsiądź się wiec wygodnie i posłuchaj słów, które płyną do Ciebie prosto z mojego wnętrza. Wsłuchaj się w ciszę, a usłyszysz bicie mojego serca...Ten cykl będzie obecny tu przez jakiś czas - fragmenty zawarte w "Refleksji i zadumie przeplatane bieżącymi zdarzeniami.
Pozdrawiam i życzę udanego czwartku.
P a p k i n
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz