Szukaj na tym blogu

piątek, 4 maja 2018

      Taka moja refleksja na weekend....
Zapewne niektórzy chcieliby mnie nazwać "śmierdzącym leniem..." (?) Piszę tak, bo postanowiłem bardziej niż do tej pory (?) aktywnie uczestniczyć w..."rozrywkach życia." Ale czy jestem w stanie zmienić poglądy moich ewentualnych "opiniodawców."? 
Niedawno odkryłem, że mój brak ochoty i siły na pewne rzeczy, nie bierze się z tego, że jestem "przemęczony" (no niby do cholery czym?), tylko z mojego czasowego rozleniwienia (efekt długiego weekendu), choć ma to szersze podłoże...To tak, jak człowiek jest chory i musi leżeć w łóżku, a potem okazuje się, że ma jeszcze mniej sił niż przedtem - czyli "łóżko wyciąga..."(?) Dzisiaj życzę sobie wytrwania w tych postanowieniach na nadchodzący weekend, czyli - wstawać o wschodzie słońca i każdego dnia przejeżdżać kilka kilometrów (więcej niż do tej pory) na moim wehikule, czyli gdzie oczy poniosą...Udanego weekendu wszystkim życzę. Bawcie się dobrze przy pięknej pogodzie. Pozdrawiam.
                                                                   P  a  p  k  i  n

3 komentarze:

  1. Ja Ci dwie rzeczy napiszę, po pierwsze że nie tylko łóżko wyciąga z nas siły lecz także upały. A tak na marginesie to podaję Ci adres mojego odzyskanego bloga: www.picasso70.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki Bartku, bo już się zastanawiałem, czy w ogole tam jesteś. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz, na razie przenoszę posty, a to trochę trwa. Jednak jak się z tym uporam to "ruszę z kopyta do przodu". ;)

      Usuń