G D Z I E T A Z I M A....
na ziemię, żeby płatki śniegu tańczyły cichutko. Chcę ulepić bałwana, bawić się z wnukami na śniegu... Czy tam wysoko w Niebie gospodynie nie trzepią pierzyn? Zima... i to sroga zawitała do krajów po drugiej stronie Atlantyku, podobno zamarzł wodospad Niagara...? A my możemy tylko pomarzyć, bo to podobno nie boli...bo coś mi się zdaje, że Europa znowu została przez los...wyportkowana! Puch nie spada na naszą ziemię w moim kraju, bo Aniołki chyba nie bawią się wesoło, jak kiedyś, piórka już nie padają ze skrzydełek (?) A może spróbować pięknie poprosić panią zimę, aby jak najszybciej przyszła - niech skończy się ten nieustający monsun...! Mróz też się ociąga. Przyszedł by w parze z zimą, pomalował obrazy na szybach, pobielił
drzewa, wtedy wyglądały by tak bajkowo.
Dziś mokną ponurą aurą.... Zimo - przyjdź choć troszkę, przypomnij, jaka jesteś piękna,
przypomnij, jak potrafisz już nas dorosłych
wyciągać z domów, bo dzieciaki same do ciebie przyjdą. Znowu wyciągniemy sanki, zrobimy orła na śniegu, będziemy zgadywali,
czyje to ślady? A wieczorem....wieczorem pójdziemy do domu - buzie czerwone, zdrowe, choć zmarznięte dłonie, zgubione rękawiczki, śnieg za kołnierzem...(?)
Wszystko to nic...! Ech! - Gdzie te czasy...?
Pozdrawiam monsunowo.
P a p k i n
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz