Szukaj na tym blogu

piątek, 19 stycznia 2018

Takie sobie myślątka -

                          zapiski rozsypane...

"....I bądź sobie mądrym ze swoimi rozumami...a ja z moją miłością do Ciebie niech sobie będę głupim..." Zapisałem te słowa dawno temu (1989) przy okazji rozważania osobistego dylematu, o którym mówię przy różnych okazjach - może nie wprost, ale....Ci, którzy czytają pomiędzy wierszami będą wiedzieli.... Nie mogę myśleć o Tobie, bo gdy myślę, zaraz chcę coś napisać, a nie mam na to czasu... Bo dzisiaj nie wiem, czy czas jaki poświęcam na pisanie o Tobie, nie jest czasem straconym...? Ale cóż - tak trzeba choćby dla samej satysfakcji oszukiwania samego siebie. Czas - ile go straciłem dla Ciebie, ja tylko wiem. Jesteś cząstką mnie, która każe odkrywać te najskrytsze fragmenty mojej duszy. Jest taka mała, jednak jej udział w całej mojej "emocjonalnej masie" jest bardzo znaczący i często chwieje równowagą uczuć. To właśnie Ty to powodujesz...! To ucieczka i szansa - ucieczka przed samotnością Twojej nieobecności... Ja Cię nie wymyśliłem - 
jesteś moją rzeczywistością, nie tak, jak Twoje uwagi pod moim adresem.... Czas ma w swojej proporcji szlachetne współbrzmienie, a z tej proporcji biorą się dobrodziejstw mnóstwa (choć krew z ciałem oskarża czas o zniewolenie, a mózg i dusza mogą mu dowieść oszustwa). Czas działa ani nagle, ani też z namysłem jego mądrości, zgodę i niezgodę burzy.... "Sto tysięcy lat mogą trwać Sahary wyschłe rzeki, rozpalone piaski, bezkresne szlaki, a jest to mniej niż chwila rozkwitania róży."  Bo jest czas wesołości i jest czas płakania, czas rozpaczy i nadziei, pojednania gniewu. Jest czas wzrastania i czas...umierania. Jest noc dla ciszy i jest dzień dla śpiewu, lecz ponad wszystko jest czas dla poza czasowości.... 
"Ze spuszczonym wzrokiem podążamy ku światu ze snów.
które nadchodzą każdej nocy.
Stawiamy kolejne kroki na ciernistej naszej drodze,
która nie rozwieje się o świcie - 
"Zapiski rozsypane...."
Ile w was prawdy, ile iluzji,
ile poklasku dla absurdu i płaczu,
ile musi się zdarzyć, aby zrozumieć..." (?)
Oddałem się mocy, która pokierowała moim losem. Nie było wyjścia - nie mam nic prócz "podartych" butów, które schnął i schnął... To co miałem ukradł mi ktoś i to dosłownie - moją miłość, nadzieję, odarł ze "skóry" - zgwałcił moje życie.... Więc nie mam teraz czego bronić, nie ma we mnie myśli i dlatego jestem "ślepy." Ale też nie boję się niczego, więc pamiętam siebie - samotny, zmęczony, ale swobodny przemykam gdzieś obok Ciebie, choć tak jesteś oddalony.... I stałem się wolnym , nieujarzmionym, czego nie życzył sobie mój prześladowca - to ja wygrałem...! Uwielbiam zrywać z przeszłością - kocham ten upór i tę siłę, którą wkładam w ten trud.... Uwielbiam tez wracać do wspomnień, tych dobrych, ale też do złych - to historia, która się powtarza i tak będzie aż do końca. Bo cóż począć...uciekam i wracam - odwrotnie niż Ty...!   Na swój sposób jestem "tułaczem" włócząc się po bezkresnych ścieżkach przedzierając się przez knieje i odosobnienia - zapominam, aby znów po jakimś czasie przejść obok Ciebie - zamglony i...obcy....
"Chciałem Cię nauczyć lepiej, jak tylko potrafię,
zostawić po sobie coś więcej
niż ślad i fotografię.
Więc proszę - może daj mi rękę - 
pójdziemy czerpać z życia to,
co warte jest zdobycia.
A ziemia pachnącą chlebem, słońcem
i deszczem skąpana, doceni Twoją mądrość
i będzie Ci poddana...!?
Czy przyjmiesz wyzwanie,
niż "ciemność" nastanie
i "zasną" moje wiersze...?"

                                     "Usiądź i odetchnij -
                                                    pomyśl, po co żyjesz..."

                                                               P  a  p  k  i  n


     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz