Szukaj na tym blogu

środa, 8 listopada 2017

Co za szaleństwo...

Jak ten czas leci...Mija pierwsza dekada listopada, za 26 dni Adwent, a potem jeszcze dwadzieścia trzy dni do Bożego Narodzenia i ciut do końca roku, jeśli świat nie skończy się wcześniej, bo jakieś świry co raz przepowiadają jego koniec.
Tak, czy inaczej, za chwilę ten co chce, będzie zmuszony myśleć o prezentach pod choinkę. Wcześniej Święty Mikołaj będzie chciał zaglądnąć do dzieci. Mnie oczywiście, jak zwykle pominie. Spokojnie - prezent zrobię sobie sam - bez łaski! I tak dzieje się od lat... Grudzień, to ciężki czas dla kieszeni i to pod każdym względem, oczywiście choinka , która bez prezentów i słodkości nie byłaby nic warta. To tradycja od najmłodszych lat wzorowana na mojej Mamie i rodzinie, gdzie Boże Narodzenie było szczególnie świętowane właśnie w ten sposób... Tak dopiero będzie, ale dziś w nasze serca wdziera się globalizacja i jakieś nieporozumienie. Dwa miesiące do Bożego Narodzenia, a już widać dekoracje świąteczne, tak bez przygotowania jakim jest Adwent.... Zapuściłem się na zakupy, a tu znienacka wpadłem w szaleństwo bożonarodzeniowe -  Można ogłupieć! Wyszedłem tak szybko, jak było to możliwe, ale po drodze nie ominęła mnie wystawowa dekoracja (zdjęcia poniżej) i to do cna zniechęciło mnie do wszystkiego. Może dzisiejsze pokolenie ma z tego powodu radochę, bo ja na pewno nie...! Pogoda w ostatnich dniach  mglista i mokra, zimno, choć czasem słonko wyjrzy zza chmur, a tam już Boże Narodzenie. Doprawdy - zwariować można...!
                                                                              




 
                                                                   P  a  p  k  i  n

2 komentarze:

  1. Witam.Dzisiejszy świat ogłupiał. Kilka dni minęło od Święta Zmarłych
    a już w sklepach widać nadchodzące święta, które są jeszcze daleko. Nie są one tak radosne nawet dla dzieci przez to. Do mnie narazie przychodzi Mikołaj co roku z jakimś
    drobnym prezentem i to mnie cieszy. Może w tym roku przyjdzie do ciebie. Pozdrawiam i życzę miłych snów ☺

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie sądzę, aby do mnie przyszedł. Kilka lat temu dałem mu porządną odprawę i się obraził. A tak w ogóle - jak co roku sam będę Świętym Mikołajem dla swoich wnuków, to największa radocha. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń