To i owo - czyli nijako...
Dobrze napisana książka uwodzi czytelnika, wciąga go w realia pisarza. Jego chore sny lub marzenia o świecie, w którym chciałby żyć, w którym byłby 10 centymetrów wyższy i 5 kilogramów tęższy. Jego portfel nie byłby na diecie od niepamiętnych czasów, a On sam nie uważałby się za nieudacznika. Tak poza tym, kto chciałby wgłębić się w losy takiej postaci? Mijają nas one każdego dnia na ulicy i jakoś nie kręci nas, by odpowiednio zareagować... Ale ja jestem szczęściarzem - nie palę, nie piję (okazjonalnie piwko), nie narkotyzuję się... Są dwie rzeczy, których analizowanie sprawia mi (czasem) niesamowitą przyjemność, a Wam mogą się wydać co najmniej idiotyczne. Ale to nie mój osąd! Pierwsza z nich to sny (jeśli w ogóle je można tak nazwać, gdyż czasem są tak na prawdę paskudnie koszmarne). Druga przyjemność, to kontakt z...kobietą. Jej bliskość i...(?) I widzę wtedy ptaki - ich widok mnie uspokaja. Ale gdy będziecie mieli kiedyś możliwość, by zwrócić na nie uwagę, choć odrobinę chwili im poświęcić, polecam zwłaszcza wróble (najlepiej na wiosnę). Są bardzo zabawne, towarzyskie, figlarne, choć bardzo są wojownicze....Tak! Przyroda czyni cuda...tak, jak wczoraj, kiedy stałem się słupkiem, a właściwie moja nogapod którą pies się wysikał. Stałem rozmawiając z sąsiadem. Widziałem wcześniej panią idącą z pieskiem, ale nigdy bym nie spodziewał się, że.... Nie przypuszczałem, że stanę się "atrakcją" dla jej czworonoga. Byłem pewien, że pani z pieskiem przejdzie obok mnie. Owszem - przeszła, ale nim to zrobiła, jaj piesek wysikał się na moją nogę. Po chwili poczułem mokre ciepełko spływające wewnątrz nogawki... Psia krew! Co to ja jestem słupkiem do podlewania...? A swoją drogą, zdarzenie to mogłoby być treścią jakiejś książki. Może któryś z autorów podejmie temat...?
Serdecznie pozdrawiam.
P a p k i n
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz