Szukaj na tym blogu

piątek, 17 listopada 2017

                             D  z  w  o  n  e  k...

...Coraz bardziej natarczywy. Nie chcę podnosić słuchawki. jestem sam...śpię! Przewracam się na drugi bok, próbuję zasnąć - nic z tego! Trudno, trzeba wstać, nie ma innej opcji.
Te same czynności powtarzające się każdego dnia...Wreszcie śniadanko i...poranna kawusia, zawsze około ósmej... Popijam pachnącą kawę i jeszcze w kapciach na nogach siadam przed komputerem. Dzisiaj nie mam weny do pisania - piątek, a właściwie już weekend. Po pobudce, jaki zgotował mi telefon, o rozmowie z kimkolwiek  myślę z niechęcią - sam nie wiem dlaczego... Odprężam się powoli usiłując skupić się - z trudem skupiam myśli. Udaje się - nie na długo.... Znowu dzwonek - czekam jak poprzednio. Głęboko w środku czuję niewyraźny znak niepokoju, tyle co nic właściwie. Już wiem - nie chcę tej rozmowy tym bardziej, że z zasady nie odbieram rozmów, których numeru nie znam...Zaciskam dłoń na ciepłej filiżance. Cisza... ulga, ale ciężka taka, niepełna. Odsuwam się od klawiatury - dziś na pewno nic nie napiszę, bo i po co?! Odsuwam też pustą filiżankę, o niczym nie myślę...ale czy na pewno? 
Dzwonek... Zdenerwowany biorę telefon do ręki i z miejsca otaczają mnie słowa: "Cześć, co słychać, jak się czujesz...?"
Chwilę milczę i pytam, kto mówi? Nie ważne - słyszę w słuchawce...Nie czekając na dalsze słowa od nieznajomego odpowiadam: "czuję się dobrze, a co do słyszenia, to pewnie słyszę to, co każdy może usłyszeć w telefonie..." Słowa płyną, a ja nie chcę słyszeć tego głosu...a tam jakieś strzępy informacji o czymś co mnie w ogóle nie interesuje..." Twój numer wygrał nagrodę..." Uff..! Po co ja podniosłem słuchawkę...?  Patrzę w okno...do licha - dopiero teraz spostrzegłem, że z drzewa opadły wszystkie już liście..Mam kupę zaległości w domu wiec skorzystam z weekendu...Do roboty więc, bez niepotrzebnych telefonów...
Miłego weekendu wszystkim życzę.
                                                                              P  a  p  k  i  n


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz