Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 13 listopada 2017

"Sezon ogórkowy...(cd)

We wspomnianym w poprzedniej notce tomiku, doszukałem się wspomnień z jesieni 1986 roku: "Jesień może być przygnębiająca, nawet dla mnie. To wspomnienie tych, którzy do niedawna byli z nami, których nadal kochamy i tęsknimy. Jesienne liście jeszcze fruwają wokół nas, a już za parę dni pierwszy śnieg okryje lekką pierzynką wszystko, co nas otacza. Szaro dziś na tym świecie się zrobiło, szaro też w umyśle. Jakiś zastój, nostalgia. I gdyby nie ten wiatr, byłaby przejmująca cisza. Dni coraz krótsze, a wnet ich apogeum. Czas szybko płynie i nim się obejrzymy, Adwent nastanie (dziś już tylko 21 dni nas dzieli) i wszystko jakby rozpocznie się od nowa.... "Ubaw mam już dziś, bo w marketach już jest Boże Narodzenie... W jakim świecie przyszło mi żyć, bo porównuję je do tego z lat dziecięcych, które odgrzebałem i planuję opublikować. Teraz wszystko się w głowach poprzewracało..." Wracając do starych zapisów - i choć jeszcze wiele tej jesieni i zima przed nami, to byle do wiosny panie Papkinie...Czego i Wam wszystkiego życzę...i ten wierszyk kiczowaty poniżej... Pozdrawiam.

Niedobrze spocząć na cmentarzu - 
tylko w Zaduszki jest tam pięknie,
później nie zajrzą ani razu,
a dusza zaraz chyba pęknie.
Lepiej, ażeby moje prochy,
ponad górami wiatr rozdmuchał
tam, jak bocianom milej wracać
na żabi koncert wprost do ucha...
              (4 października 1986)
                                                                            P  a  p  k  i  n


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz