Rozbłysły już choinki....(?)
Oniemiałem z wrażenia, gdy wczorajszego wieczoru spojrzałem w okno.... W trzech różnych mieszkaniach rozbłysły choinki...Doprawdy - można ocipieć! Co tym ludziom w głowie się po przewracało? Ja rozumiem, gdyby to było tuż przed czwartą niedzielą Adwentu, bo wiadomo, niedziela ta, to również Wigilia, ale już teraz? Ale cóż...Łeb w kokietkę trzeba wtulić, bo nie ma wyjścia. Ta dzisiejsza rzeczywistość, a może już poprawność, staje się przekleństwem. Nie potrafię odnaleźć się w tej rzeczywistości - nie mój to świat, nie moje czasy - nic nie jest moje...Może dotrwam do lata, kiedy ponownie zaszyję się w głuszy zielonego lasu, daleko od cywilizacji i wszystkich spraw z na związanych? A teraz nie dajmy się zwariować! Najbardziej mnie wkurza czerwony, idiotyczny krasnal, nie wiedząc czemu nazywany Mikołajem. Ten czerwony, otyły amper - idiota z przechlanym pyskiem, został stworzony kilka lat temu przez speców firmy "Coca Cola" (?) i nie ma nic wspólnego ze Świętym Mikołajem, który był biskupem Damaszku i tylko w biskupich szatach przedstawiać go uchodzi...Niech nasze Święta będą pełne zapachów babcinych wypieków, aromatu kapusty z grzybami, którą pichciła moja Mama, zafrasowanego pana domu, na którego spadł obowiązek karpiobicia, brrr.... I niech potraw będzie tuzin... Niech Święta te mają niepowtarzalny klimat ze wspomnieniami dawnych lat... Choinki w naszych domach niech będą prawdziwe, udekorowane świątecznymi ozdobami, słodyczami. I niech prezenty będą skromniejsze, ale dane ze szczerego serca, a nie ze świątecznego kredytu bankowego, który będzie trzeba spłacać i zakupione w...promocji. Na Pasterkę też pofatygujmy się o północy, albo...wcale. A kolędy niech nam zaśpiewają prawdziwe polskie Anioły, a my wraz z nimi. Takie święta sobie urządźmy! Jeszcze jest czas, jeszcze zdążymy...! "Bóg się rodzi, moc truchleje..."
Miłego dnia życzę...
P a p k i n
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz