Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 4 grudnia 2017

                     Takie sobie myślątka - 

                         zapiski rozsypane...
Ogłuszony myślami...W stałym rytmie kroków budzę  się i zasypiam.Ciche i samotne jest życie Papkina, a wydarzenia i spotkania, w których niby udział biorę - nie mają znaczenia, nie mącą nawet gładkiej tafli, która dzieli mnie od reszty świata... I nikogo też nie dotyczy, nic nikogo nie obchodzi to spiętrzenie myśli, które przelewają się przeze mnie, których treści już często nie mogę uchwycić...i tylko się powtarzam...Burzliwy, nieustający monolog, często zwielokrotniony w wymyślnych akordach, niekończących się kadencjach, gorączce dysonansów, które nabrzmiewają nie znajdując rozwiązania - ogłusza mnie nawet do tego stopnia, że już nie słyszę, co inni do mnie mówią... Pogrążam się całkiem w tym wewnętrznym chaosie. I jeśli wytrzymuję to ciśnienie myśli, które aż ścinają się we mnie i tężeją w obrzękłych bryłach, to nie ma w tym żadnej mojej determinacji, żadnego natężenia woli - które w moim przypadku są czystą fikcją... Jest tylko bezradność i...depresja. Nie wiem, dokąd to prowadzi, jak to się skończy...Po prostu tkwię w tym starając się utrzymać równowagę...Cichy, samotny, ogłuszony myślami...
Zawsze sobie powtarzam: - "Oddychaj głęboko! Cokolwiek miałoby to znaczyć..."Trudno jest oddychać tak, nie bezwiednie i bezwarunkowo, lecz całym umysłem: "wdech - wydech, wdech - wydech.
Fajnie...co nie...? A jutro, zwłaszcza noc będzie ważna - może nie dla mnie, ale dla najmłodszych...?
Miłego dnia życzę....
                                               P  a  p  k  i  n

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz