Szukaj na tym blogu

piątek, 24 marca 2017

               D y n a s t i a  P a p k i n a...(4)

Wspomniane zostało, że Papkin jest niewątpliwie osobą kontrowersyjną. Gdyby prześledzić dokładnie całość, a więc jego życie w sposób roztropny i obiektywny, okaże się, że owszem - jest to niewątpliwe, ale rodzi się pytanie: "z czego bierze się taki stan?"  Być może okaże się, że jest to stwierdzenie na wyrost. Owszem - czasem, ale tylko czasem Papkin nie "potrafi" poukładać swojej rzeczywistości. To jest jednak najmniejszy problem - to sprawa indywidualna nie tylko Papkina, ale na pewno każdego z osobna. Bo cóż to jest kontrowersja w wydaniu Papcia?  Jest niczym na tle jego osobowości i wolności przede wszystkim... Czterech Budrysów oraz jednej "pszczółki" czyli piątka z ulicy Lenartowicza, zawsze różniła się od innych mieszkańców "Serwówki." Byli w zdecydowanej mniejszości, ale przeważali wszystkich i we wszystkim. Byli drugą kategorią rodziny i z niewiadomych powodów traktowano ich z góry. Temu, któremu udało się "wyłamać" z pod rodzinnych pieleszy - był właśnie Papkin. To sprawiło, że traktowany był jako odmieniec. Zarzucano mu niemal wszystko, łącznie z kłapciatymi uszami. Jeśli dziś ktokolwiek pokusił by się na taką opinię, będzie durniem. Spójrzcie na Papkina - czy On


ma wystające uszy...? Był wszystkim: kominiarzem, pilotem samolotu, kierowcą czyli szoferem, kowbojem, a już na pewno "księdzem." Historia jego utożsamiania się na duchownego będzie miała kiedyś fatalne skutki, a to dzięki jego braciszkowi, który podał mu ocet, a "ksiądz" padł jak strzałą trafiony. To zdarzenie dokładnie opisane zostało w "Historii Rodziny..." Kim był wtedy Papkin? Na pewno marzycielem, Obmyślał plany, jak upowszechnić, albo jak opisać  historię rodziny, jej dzieje i wszystko co wiąże się z tym zagadnieniem. Myślał więc i zajmował się notatkami, wywiadami i rozmowami... Baraszkował z innymi skacząc po sianie w stodole gospodarza. Spał w ogrodowej altanie lub po prostu na sianie. Był Indianinem, a to oznacza człowieka drugiej kategorii... Miał w nosie to co mówili o nim inni. Wiedział, że w tamtej rzeczywistości przewyższał umysły nawet starszych od siebie (tak mu się wydawało). Wykształcenie jego zdolności umysłowych budziły często niepokój dorosłych, zwłaszcza jego chrzestnego (to osobny temat), który jakby "rywalizował" z Papkinem. Po latach Papcio powie, że ta "rywalizacja" wyglądała tak samo jak.. "powiększenie penisa." Może to śmieszne, ale prawdziwe... Jest czymś niezrozumiałym w tym zagadnieniu, ponieważ być może (Papkin tego nie wie) - są możliwości "naciągnięcia" sobie tego narzędzia pracy, ale jak i czy skutecznie..? Jak można poprawić naturę w tym konkretnym przypadku? Dać go na wyciąg na oddziale ortopedycznym..." I tym sposobem, chcąc nie chcąc - Papkin dotknął sfery erotycznej. Mała "pszczółka" będąca w rodzinie Papkina małą kropką, w obejściu "Serwówki" była "żołnierzem" armii dziewczyn rodziny Błażejów. Armia ta liczyła bowiem 12 córek i tylko jednego chłopaka. W sumie wszystkich dziewczyn na "Serwówce" było siedemnaścioro. Budrysi stanowili mniejszościową przeciwwagę tego babskiego gremium - było ich zaledwie dziesięcioro. To nie znaczy, że byli "słabsi." Papkin nie przypomina sobie, aby obie grupy wchodziły sobie w drogę. Każda grupa miała swoje zajęcia, choć były również wspólne... Pokolenie Papkina jest pokoleniem powojennym, żywo związane z tradycją i patriotyzmem, które to cechy nadawali nam nasi rodzice i starsi... Papkin zawsze chodził własnymi drogami i tak jest do dzisiaj. Wyodrębnił się od pozostałej grupy Budrysów, chyląc czoła przed tymi, których już nie ma w jego gronie. A szkoda, bo były to naprawdę wspaniałe czasy dziecięco-młodzieżowej beztroski....
     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz