Szukaj na tym blogu

sobota, 3 września 2016

Powakacyjny remanent...(2)

Podobną  chlubą cieszy się Giewont w Zakopanem. Ciekawe, że deszcz ustał tak szybko, jak się pojawił, ale o pięknych widokach nie było mowy. Biała mgła okryła wszystko, a poruszanie się w takich warunkach po szlaku, to ryzyko. Nie mniej trzeba było zejść ze szlaku i wrócić do cywilizacji czyli do Ustrzyk Górnych. Dalej do Soliny już tylko samochodem zaparkowanym w Ustrzykach. "Ściana płaczu" wymaga pewnej determinacji i kondycji i to w warunkach normalnych. Tu trzeba było "ześlizgnąć" się po mokrej, a zarazem śliskiej trawie. Gdybym się od niej "odkleił" to zapewne byłaby to życiowa przygoda. Dziękuję jednak za taką przyjemność - obyło się bez specjalnych przygód... Oczywiście, w tej sytuacji nie zrobiłem żadnego zdjęcia, bo i jak...? Gdyby nie anomalie pogodowe i humor bratowej, byłoby nawet dobrze, ale i tak jest super - niczego nie żałuję. Oczywiście straciłem niepotrzebnie sporo czasu z moją rodzinką z Gdyni, ale cóż - następnym razem pójdę w góry z obcymi, to najlepsze rozwiązanie. 




                                                                 "A potem - potem wszystko się skichało,
                                                                            deszcz odebrał nadzieję,
                                                                             słońca niezbyt - mało,
                                                                           nie smak i ponure miny
                                                                    nie moje - lecz brata "dziewczyny."
                                                               Oberwało mi się za aurę w Bieszczadach,
                                                                            bo gdy wyjeżdżaliśmy,
                                                                          znów przestało padać..."
                                                                                                                            (20 lipca 2016) 
                                                                                                            Papkin 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz