Świadomy wybór...(4)
Wielki, dobry Boże... Dziękuję za wszystkie dary, łaski, którymi mnie obdarowujesz każdego dnia. Za zdrowie dziękuję, za dzień i za noc. Za słońce i deszcz, za wszystko w czym mi pomagasz. Daj mi siłę wytrwania, radość, a także smutek jeśli to konieczne. Ty jedyny Boże mnie rozumiesz, bo ludzie zapewne mniej.... W swoich rozważaniach zastanawiam się pozwalając myślom wędrować po nieokreślonych dziedzinach hipotecznej przeszłości i zastanawiam się prawie podświadomie, czy urodziłem się pod szczęśliwą gwiazdą, jak mawiał mój chrzestny, na parterze czy na pietrze...? Czasem mnie śmieszą te wpisy, bo jedne są autentyczne, inne wymyślonymi historyjkami - ot, tak dla pokrzepienia serca. W otoczeniu przyrody, w ciszy i rozluźnieniu, można zdobyć się na opisy natury, z czym się obcuje. Ale są także chwile zastanowienia się nad sobą, drogą, którą idzie się przez życie.Moja droga prowadząca w nieznane,
przez las, pola,
pod ciężkie chmury ołowiane...
W tym miejscu deszczem mnie przywitałaś,
nie było gdzie się skryć -
drogo prowadząca do nikąd,
jak bez ciebie żyć...?
Jesteś wielce tajemnicza,
mówią o tym kamienie,
drogo traktem bita,
jesteś moim sumieniem.
I to drzewo przy tobie,
jak mara strachliwa,
drogo - co dalej bedzie,
czy nadal będziesz mi miła....?
Papkin
(cdn)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz