Szukaj na tym blogu

sobota, 28 stycznia 2017


                            Stare dzieje...

       czyli magiczny świat zamknięty w opowiadaniach....
Pamiętasz Babciu...?
Otwieram małe kartonowe pudełeczko.... Tam schowane są wspomnienia. Małe pudełeczko o zielonych ściankach z przykrywką ozdobioną różowymi kwiatkami. Uchylam pokrywkę... Tam zaklęte, zatrzymane w czasie jest moje dzieciństwo. Jestem blisko Ciebie Babciu - przeglądam zdjęcia i dokumenty.... Hehe, mały chłopczyk o zadziwiającym spojrzeniu i jasnych włosach, w krótkich spodenkach... Patrzę na "magiczny ogród" rozciągający się za budynkiem (stajnie i inne), porzeczki, agrest, pajęczyna 
  winogron, jabłonie - serwowski ogród.... Pamiętasz Babciu...ile miałem lat: - może dziesięć, a nawet mniej (na tym zdjęciu zapewne dwa, trzy lata?)... Wdrapałem się na starą, ogromną jabłoń i nie mogłem zejść... Pamiętasz Babciu, jak krzyczałem - Babciu kochana - ratuj...! Byłaś zawsze przy mnie, przez całe moje dzieciństwo i później też. Byłaś moją nieodłączną częścią. Bez Ciebie nie istniał świat, a życie nie byłoby takie same.... A później, kiedy tułałem się po nocach w ucieczkach z Domów Dziecka, to Ty Babciu szukałaś mnie po nocy oświetlając ciemność zwykłą świeczką... Ty Babciu chowałaś mnie przed gniewem mojej Mamy, dawałaś jeść skrycie, troszczyłaś się o mój los... Zadręczałaś... Pamiętasz Babciu o bajkach, które mi opowiadałaś: o Maciusiu Skowronku, o tym, jak wszystkich mieszkańców Dąbrowy zły czarodziej przemienił w małpy...? A pamiętasz, jak biegałem po grządkach gospodarza, a Ty pilnowałaś, żeby nas gospodarz (Serwa) nie przyłapał..? Jak opowiadałaś mi o swoim życiu...? Mogłem słuchać tych opowieści całymi godzinami, kiedy pod kuchnią płonął ogień, a Ty opowiadałaś o cudownych kwiatach na łące, o rodzicach, o swoim Tacie, o Krakowie i o Wiedniu. O podróżach do Tyrolu, o rodzinie tej bliskiej, tej tak odległej, o wielkim statku co zatonął na Oceanie... Pamiętam Babciu i zawsze chciałem powtórzyć wszystkie te opowieści swoim dzieciom. Los jednak sprawił coś innego, a życie szło nadal do przodu... Nikt nigdy nie był ze mnie tak dumny, jak Ty Babciu. Nikt nigdy nie bronił mnie przed całym światem jak Ty. Nikt tyle ciepła nie dał mi z siebie i tyle miłości... zresztą dawałaś je wszystkim... Dziś tęsknię za Tobą. Przeglądam pożółkłe kartki z zapisami, listy, które udało mi się zachować przed zniszczeniem, które dotyczą Ciebie Babciu, a pochodzą z końca XIX i początku XX wieku... Życie zatrzymane w kadrze zdjęć i dokumentów. Co z nich pozostało...? Jedynie wspomnienia...
                                                    (notka z dnia 17 czerwca 1970 roku)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz