Szukaj na tym blogu

środa, 8 lutego 2017

                    Witaj Wielka Ameryko...

"Dawno, dawno temu, gdy po bezkresnych preriach cwałowały bizony i dzikie mustangi, a Indianie żyli swoim życiem, rozpoczęła się "inwazja" białego człowieka w głąb amerykańskiego kontynentu. Wraz z połączeniem torów idących od wschodu z tymi od zachodu narodziły się współczesne Stany Zjednoczone..."

Ta historia sama w sobie jest historią, może bardziej epizodem w moim życiu, ale na pewno życiową podróżą... "Dziecięce marzenia oparte na podstawie filmów, choćby "Dyliżansu," dzielni kowboje i źli Indianie. Fałszywy obraz literackich powieści, a zarazem tragiczna rzeczywistość... A dziś sam z siebie się śmieję i czasem jest mi wstyd, że dałem nabrać się na literacką fikcję, bo tak chciał świat białego człowieka...." 

Przyjechałem tu, aby cofnąć się o lata wstecz do czasów świetności tego narodu, do czasów, gdy Indianie żyli swoim życiem. Prócz walorów widokowych, bo to najbardziej fascynuje turystów, mnie jakby inny cel przyświecał, cel, który kryłem w swoim wnętrzu. Przyjechałem tu bowiem szukać Indiańskiej Księżniczki. To tutaj poznałem prawdziwych Indian, nie tych z filmów z mojego dzieciństwa, chociaż to Oni występują na filmowych planach. A "Dyliżans" właśnie tu był kręcony. Dzięki Roniemu - mojemu przewodnikowi i opiekunowi poznałem to, czego innym raczej się nie udaje, no - może w niewielu przypadkach, uganiając się po czerwonej, spalonej słońcem pustyni.... Jakże Oni żyją tu inaczej niż w czasach świetności (?) Kto by pomyślał, że jeszcze sto pięćdziesiąt (150) lat wstecz pustynie nie przedzielała linia wysokiego napięcia, nie było obecnego Kayente, tych moteli, hoteli, barów i restauracji, nie było drogi stanowej (kiepska nawierzchnia) przecinającej "Monument Valley..." Proszę nie oczekiwać ode mnie fascynującego opisu tego miejsca. O tym, kto chce się dowiedzieć może przeczytać w wielu publikacjach, gdyż aż nadto dokładnie zrelacjonowano powyższe. Nie będę się więc powtarzał. 


Ale wiem jedno - Ameryka nie jest krajem aż tak miodem płynącym. Oczywiście, każdy z nas ma swoje zdanie - ja pozostanę przy swoim...

(cdn)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz