Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 27 lutego 2017

                      Taka moja refleksja...

Pewnie znajdą się tacy, którzy chcieliby mnie nazwać "śmierdzącym leniem." Piszę tak, bo postanowiłem bardziej niż do tej pory aktywnie uczestniczyć w..."rozrywkach życia." Dzisiaj było tak pogodnie i ciepło, że wszystkie "głupoty" cisnęły się do mojej głowy. Ale czy ja jestem w stanie zmienić poglądy moich ewentualnych "opiniodawców"? Nie tak dawno odkryłem, że mój brak ochoty i siły na pewne rzeczy, nie bierze się z tego, że jestem "przemęczony" (no niby do cholery czym?), tylko z mojego czasowego rozleniwienia spowodowanego...zimą! (?) Może to mieć szersze podłoże...To tak, jak człowiek jest chory i musi leżeć w łóżku, a potem się okazuje, że ma jeszcze mniej sił niż przedtem - jak to kiedyś mawiała moja Mama - "łóżko wyciąga.."  Okazuje się, że zima ma te same tendencje... Dzisiaj życzę sobie wytrwania w dwóch postanowieniach na nadchodzący tydzień - wstawać o wschodzie słońca jeśli takowe zauważę w oknie i każdego dnia przejechać kilka kilometrów więcej niż do tej pory na swoim wehikule, gdzie oczy poniosą... 
Wszystkim życzę zdrowia....


                                               P  a  p  k  i  n

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz