(10) "Pechowa" trzynastka...
Kolejny dzień w kalendarzu, kolejna rocznica, podobna do tej co w czerwcu, lecz mniejszej rangi, obchodzony wyłącznie we własnym gronie... Nie, żebym się skarżył - przeciwnie, czasem samemu lepiej przez to przejść. A inne rocznice...? I tak upływa życie..! Jest listopad - miesiąc na wskroś jesienny. Moje imieniny - zapomniane, przechodzące bez echa. Żadnej wzmianki, słów życzeń...pustka! Tylko w mojej świadomości przebija myśl upamiętniająca dzień, który kiedyś zapamiętany był przez otoczenie, w którym się wychowywałem. Różnie bywało w moim życiu, ale o takich rocznicach wszyscy pamiętali. Dziś pustka wokół mnie. Ale to nawet dobrze - mam czas na obmyślenie tego, gdzie zaraz wyruszę. Ta pustka wcale mnie nie dziwi, bo Ci, którzy pamiętali już odeszli. Stare pokolenie było inne, miało swoją wartość, nie to co dzisiejsze... Dziś sam sobie składam życzenia.... "Wszystkiego najlepszego Papkinie, tylko Ty o takich dniach pamiętasz..." - "Wzajemnie mój cieniu...!" A nieubłaganie zbliża się Adwent. Jeszcze tydzień i koniec Roku Liturgicznego...Boże Narodzenie, Wigilia w samotności? Nie, tak nie będzie, choć jakby na granicy tego wszystkiego. Ale to już inny temat na kiedyś... Mykam - nie będzie mnie cały dzień. "Zaszyję" się gdzieś daleko poza domem, na świeżym mroźnym powietrzu poza miastem. Wszystkiego dobrego wszystkim życzę w tym moim dniu...P a p k i n
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz